Dyniowa chałka

W dzisiejszym przepisie znów przemycam trochę dyni, wiem może to za dużo, ale nic nie poradzę, że tak uwielbiam to warzywo. Kolejny przepis na słodkość, no cóż to też nie nowość, że wprost kocham nad życie słodycze. Staram się je zamieniać na te domowe, własnoręcznie robione, bo przynajmniej wiem co w nich się znajduje. Czasem zdarza mi się coś kupić słodkiego w sklepie, ale zawsze sprawdzam skład lub sięgam po te sprawdzone, które już kiedyś jadłam. Ta chałka jest idealna na zimne wieczory, które niestety zawitały do Nas tutaj w Anglii, więc muszę się jakoś ratować. Polecam serdecznie. Zachęcam do komentowania. :)



Dyniowa chałka


5 szklanek mąki (użyłam 4szkl jasnej + 1 szklanki razowej)
1 szklanka mleka roślinnego (ciepłego)
7 łyżek ksylitolu/innego słodzidła (użyłam pół na pół)
1/3 szklanki oleju kokosowego (rozpuszczonego)
paczuszka drożdży suszonych (7g)
łyżka aromatu waniliowego
szczypta soli
4-5 łyżek pure z dyni
+garść orzechów laskowych (bez skórki i posiekane)
4 daktyle medjool
odrobinka mleka do posmarowania ciasta


Mleko podgrzać, mąki przesiać, dodać słodzidło, wanilię, sól, drożdże suszone, wymieszać w dużej misce. Podgrzane mleko oraz rozpuszczony olej wymieszać z pure dyniowym na jednolitą masę, przelać do misy z suchymi składnikami, zacząć wyrabiać. Dodać pokrojone w kostkę daktyle i orzechy, wyrabiając wmieszać bakalie. Ciasto ma odchodzić od rąk, jeśli jest zbyt suche dodać odrobinkę mleka, natomiast do zbyt mokrego dosypać mąki. Gotowe i wyrobione ciasto odstawić w ciepłe miejsce, przykryć ściereczką i odczekać ok 1-2 godzin. Po upływie czasu ciasto podzielić na 6 równych części i uformować wałeczki- ja zrobiłam 2 mniejsze chałki. Niestety nie mam zdjęć jak zawijałam chałkę krok po kroku, ale spokojnie można znaleźć np. na YouTube. Po uformowaniu chałek odstawić je na 10-15 min by trochę podrosły. Lekko zwilżyć górę mlekiem roślinnym i przełożyć do nagrzanego piekarnika. Piec ok 25-30 min, zaglądając od czasu do czasu, by się nie przypaliły. Ostudzić i zajadać np. z dżemem i mlekiem.




Komentarze